ul.Gen.Sikorskiego 25,
23-204 Kraśnik

81 8256986
rey@rey.edu.pl

Home

Odsłony: 694

Końcówka wieku XVIII i pierwszych kilkanaście lat wieku XIX upłynęły w Europie pod znakiem wielkiego wodza i szeregu podbijanych przez niego państw. Mowa o Napoleonie Bonaparte, który jest jednym z najbardziej znakomitych dowódców w historii świata. Tak naprawdę do roku 1812 i nieudanej wyprawy na Moskwę, wszystkie konflikty, w których uczestniczył Napoleon kończyły się zwycięstwami jego wojsk. W historii zapisał się jako budowniczy nowej, odrodzonej po rewolucji Francji.

W 1798 r. Napoleon podbijał Egipt, traktując to jako etap swojego wielkiego zamierzenia. Miał następnie ruszyć na brytyjskie Indie szlakiem Aleksandra Wielkiego. Egipt formalnie należał do Turcji, ale Napoleon był przekonany, że ta nie wystąpi w obronie swojej prowincji. To przekonanie opierał na wierze w dyplomatyczne zdolności swojego ministra spraw zagranicznych Charlesa Talleyranda, który miał pojechać do Istambułu i przekonać Wysoką Portę, że to, co czyni - rozbicie władzy mameluków w Egipcie - jest na rękę sułtanowi. Oczywiście Talleyrand nie zrobił w tej sprawie nic i Napoleon miał przeciwko siebie mameluków, wspierających go namiestników tureckich oraz Brytyjczyków. O "logistycznych" talentach Napoleona świadczy to, że Francuzi przez Egipt w 30-stopniowym upale wędrowali odziani w wełniane mundury. Oddziały, które szturmowały Aleksandrię, miały do wyboru - zdobyć miasto albo umrzeć z pragnienia - bo ekspedycja nie dysponowała cysternami na wodę, a studnie na drodze przemarszu były albo zasypane, albo niewydajne. Wyprawa do Egiptu była czymś jeszcze - pierwszą po długiej przerwie (po wyprawach krzyżowych i konkwiście Nowego Świata) wielką ekspedycją militarną na obszar cywilizacyjnie obcy. Próby narzucania "demokracji" zakończyły się katastrofą. Kairskie rządy rady złożonej z szejków w Kairze skończyły się powstaniem. Odezwy generała Bonaparte do ludności muzułmańskiej zostały przyjęte z niedowierzaniem. Oferta, że armia cesarza może przyjąć islam, rozbiła się o drobiazg: muzułmańscy duchowni stwierdzili, że żołnierze Napoleona muszą przejść zabieg obrzezania i zrezygnować z picia wina. Generał Manou, którzy przyjął islam, należał nawet pośród ekscentrycznych postaci, które zaludniają karty dziejów tej wyprawy, do ekscentryków wyjątkowych. Napoleon już po trzech latach zdał sobie sprawę, że Egipt okazał się mirażem. Nie był w stanie zdobyć Syrii, jego flota została rozbita przez Nelsona (angielskie okręty przechwytywały korespondencję Napoleona, w tym jego listy do Józefiny wyrzucające jej niewierność). Jego wyjazd w 1799 r. był formalnie dezercją, choć tłumaczył ją potrzebą ratowania Francji przed atakiem kolejnej koalicji. Jego marzenia kończyły się żałośnie. Ostatni gubernator Egiptu Jean Baptiste Kleber (który nazywał swojego wodza "kurduplem") zginął w zamachu samobójczym przeprowadzonym przez studenta szkoły koranicznej. Francuzi przez lata byli obwiniani o wszystkie plagi, jakie spadły na Egipt (nawet nieprawdziwie oskarżono ich o to, że ostrzelali Sfinksa).

Z 40 tys. żołnierzy do Francji wróciło ok. 24 tys. Z egipskich fascynacji Napoleona najdłużej przetrwały te, które miały być dodatkiem, czyli praca uczonych, których zabrał ze sobą. Wyprawa dała początek egiptologii - słynny kamień z Rosetty, który pozwolił odczytać hieroglify, pierwsze naukowe opisy egipskiej architektury, wierzeń, zwyczajów, do tego wytyczenie pierwszej trasy Kanału Sueskiego. Owi naukowcy, którzy często słyszeli od wojskowych komendę: "Osły i uczeni do środka", pozostawili po sobie trwalszy ślad niźli zdobywcy.

Autor: jchmielewski